sobota, 6 grudnia 2014

Szpital czyli co się działo ze mną przez ostatnie dwa tygodnie

 Pewnie większość z Was wie co mi się przytrafiło. Niestety, stało się. Najważniejsze, że czuję się już o wiele lepiej! Wiadomo, boli, kręci mi się w głowie i inne różne dolegliwości, ale nie jest to to samo, gdy byłam w szpitalu. Dziękuję jeszcze raz za wszystkie słowa wsparcia, odwiedziny, za wszystko co dla mnie zrobiliście. Oto co napisałam trzy dni po wypadku na swoim Fan Page:
Wszystkie moje wyjazdy, sesje są odwołane aż wyzdrowieje, czyli dopiero coś mogę działać za dwa tygodnie. Przepraszam też za wszystkie wiadomości na Fan Page, na które nie odpisałam. Niestety tak się stało, że zostałam potrącona przez samochód na pasach i leżę teraz w szpitalu cała poobijana ze wstrząsem mózgu. Nie pamiętam ostatnich dni, mam zanik pamięci, który podobno jest częsty przy takich wypadkach. Mam nadzieje, że z czasem sobie wszystko przypomnę. Nie umiem się nawet sama podnieść z łóżka, a dzisiaj w końcu mogę coś zjeść, a nie tylko kroplówka z silnymi lekami przeciwbólowymi, bez których nie mogłabym teraz funkcjonować. Dziękuję wszystkim za wszystkie słowa wsparcia, zdjęcia czy odwiedziny! Dziękuje, jesteście najlepsi!
27.11.2014 www.facebook.pl/photography.julia
 Przez pierwsze kilka dni w szpitalu, po prostu nie wiedziałam co się ze mną dzieje, nie dochodziło do mnie, że tam jestem, a co dopiero, że miałam wypadek. Dopiero teraz powoli sobie to uświadamiam. Mam wielkiego stracha jak jadę samochodem, a jeszcze większego jak przechodzę przez pasy, obejrzę się chyba z czterdzieści razy i dopiero wtedy przechodzę. Nie polecam tego nikomu! Teraz staram się wrócić do normalnego trybu życia: szkoła, dom, fotografia itd.., lecz nie jest to łatwe, gdy ma się zanik pamięci, niepamięć wsteczną. Nie pamiętam zdarzeń, niektórych osób przed wypadkiem. A po wypadku pamiętam tylko najważniejsze jakieś sytuacje, które miały wpływ na moje życie np. kogoś poznałam, ktoś mnie odwiedził. Rozmów, sytuacji niestety nie pamiętam. Czarna dziura. Poniżej przedstawiam Wam sklejkę snapów, które wysyłałam podczas mojego pobytu w szpitalu, niestety nie miałam nic innego do robienia, bo nie mogłam wstawać z łóżka, a raczej w pierwszych dniach nie potrafiłam. Gdy zużyłam 2GB internetu w kilka dni, nie pozostawało mi nic tylko wpatrywać się w biały szpitalny sufit. W ostatniej sklejce są snapy od Was, nie od wszystkich, bo nie wszystkie zapisywałam oraz nie wszystkie się zmieściły. Dziękuję również za wszystkie wiadomości! ❤️❤️ Mam ochotę na jakąś świąteczną, zimową sesję!

Snapchat --> JuliettaDelRey